SDW

Paralives vs The Sims 5? (PL)


Rozbudowane symulatory nadal stanowią wąską półkę pośród gier PC (oraz na inne platformy), jednak symulator życia został zdominowany przez monopol jednego wydawcy i jeden tytuł - serię The Sims, pomijając oczywiście internetowe i najeżone mikropłatnościami Second Life.
Seria zasłużyła sobie na sławę dając graczowi nowy rodzaj swobodnej zabawy bez ścisłej fabuły i przede wszystkim możliwość mniej lub bardziej swobodnego tworzenia budynków, wystroju a nawet urządzania całego otoczenia (w przypadku The Sims2 i The Sims3 bo The Sims4 już takiej możliwości graczom nie daje).






Sytuacja w której cały gatunek gier jest praktycznie zredukowany do serii jednego wydawcy więc i w jakimś sensie do ledwie jednego tytułu "The Sims", powoduje, że poprzez brak konkurencji twórcy gry nie muszą się nadmiernie starać o to by ich produkt się sprzedał.
Zapewne stąd w ostatniej odsłonie Simów, choć zyskaliśmy zaawansowany edytor postaci to jednak zabrakło wielu rzeczy znanych z poprzedniej "Trójki" takich jak edytor otoczenia czy środki transportu.
Premierowa edycja The Sims4 posiadała liczne braki jak nieobecność małych dzieci czy nawet basenów i piwnic więc możnaby zaryzykować tezę, że z powodu braku konkurencji EA pozwoliło sobie nawet na wypuszczenie na rynek gry mocno niedokończonej licząc na to, że ciekawość gracza nową edycją oraz wspomniany edytor postaci wystarczą przy braku alternatywy.




Zwrot akcji następuje zawsze wtedy kiedy ktoś inny przebija dany monopol; tak stało się już pewien czas temu z inną grą od EA, pamiętnym SimCity (2013) od studia Maxis;
SimCity to seria symulatorów tworzenia i zarządzania miastem i podobnie jak w przypadku The Sims tak i tu na pomysł wpadł Will Wright początkując nowy rodzaj gry już w 1989 roku. Podobnie jak w przypadku serii The Sims także tu z czasem narósł niezdrowy monopol z powodu braku faktycznej konkurencji bo choć pojawiały się w międzyczasie takie tytuły jak City Life czy Cities XL to jednak żaden z tych tytułów nie zagroził znacząco serii mimo ,że wspomniane tytuły jako pierwsze wprowadziły gatunek symulatorów miejskich w świat 3D.





W 2013 roku pojawiła się ostatnia odsłona SimCity od EA budząc wiele wątpliwości zarówno do bardzo ograniczonego obszaru budowy miast jak i tez początkowego zmuszania gracza do ciągłej gry tylko w trybie on-line co wzbudziło głośny sprzeciw graczy i wymusiło tryb offline na wydawcy.
Krótko po tym pojawiła się gra nieprzesadnie znanego studia ,produkcja, która okazała się czymś więcej niż tylko pstryczkiem w nos na przebudzenie dla Maxis i EA; Cities:Skylines to symulator, w którym zaczynamy na stosunkowo małym obszarze bawiąc się w podobny sposób jak w Simcity z 2013 roku po czym... możemy dokupić wiele kolejnych obszarów ziemi tej wielkości.
W grze nie zabrakło zarówno genialnego edytora map (nieobecnego w ostatniej odsłonie SimCity) jak i też złożonego łańcucha zależności ,który na dużej mapie daje więcej frajdy podobnie jak środki transportu mające na obszernych mapach większy sens. Niezliczone bezpłatne modyfikacje oraz ciekawe płatne DLC przelały czarę goryczy. Cities Skylines odniosło wielki sukces będąc w chwili obecnej najbardziej znanym a bynajmniej uznanym bezsprzecznie za najlepszy-symulatorem tworzenia miast i zarządzania nimi. Od tego czasu nie doczekaliśmy się nowej odsłony SimCity więc tu konkurencja dosłownie zmiotła dotychczasowego monopolistę w gatunku.



Czy tak stanie się z serią The Sims skoro i tu na horyzoncie pojawiła się wyczekiwana konkurencja? Prawdopodobnie tu stanie się inaczej i na plus dla wszystkich graczy; ostatnie lata sprawiły, że wielu fanów serii ma przekonanie pewnego rodzaju bylejakości w wykonaniu dodatków lub też znaczącego skąpienia treści. Nie bez znaczenia było wypuszczenie akcesoriów do gry o nazwie "mój pierwszy zwierzak" z chomikami ,działającego prawidłowo tylko z dodatkiem "Psy i Koty", gracze słusznie uznali, że wypuszczanie DLC do innego DLC to już gruba przesada i zwyczajna chciwość wydawcy powodowana brakiem alternatywy dla odbiorcy tytułu dlatego przy serii The Sims gra konkurencyjna jest zwyczajnie potrzebna nawet dla motywacji EA do większego wsłuchiwania się w głos graczy i zaoferowania tego co gracze faktycznie chcieliby kupić a nie tego co z braku wyboru muszą lub mogą.


The Sims4 ma swój urok opierając się przede wszystkim na rozbudowanym edytorze postaci i zabawnych interakcjach oraz bardzo łatwym narzędziu budowania domów ,jednak zapowiadana przez Alexa Masse gra "Paralives" choć jest jeszcze zdecydowanie w fazie produkcji to jednak już teraz daje swoimi obietnicami dużego pstryczka w nos EA co naturalnie kojarzy się ze wspomnianym pojedynkiem SimCity vs Cities:Skylines.


W Paralives według zapowiedzi otrzymamy świetne narzędzia do manipulacji wielkością i proporcjami obiektów w grze, edytor otoczenia i duża swobodę budowania czy umieszczania parcel nawet o nieregularnym kształcie.
W symulatorze życia nie powinno zabraknąc także środkó transportu więc tu otrzymamy zarówno łodzie (statki?) samochody oraz rowery ( jeśli w grze pojawiłyby się pojazdy szynowe jak pociągi czy tramwaje to byłaby już chyba gra bliska ideału jeśli chodzi o symulator tworzenia własnego świata i zabawa w egzystencje w tym świecie.



Paralives pozwoli także na swobodne tworzenie postaci nazwanych tu "parafolk" oraz na manipulacje ich wzroste co było jedną z rzeczy wyczekiwanych pośró społeczności gier The Sims.
Od pewnego czasu Alex Masse wraz zse swoją powoli rosnąca ekipą grafików pokazuje kolejne możliwości gry choć do końca nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądac grafika w finalnej wersji.


Pokazanie postaci oraz części możliwości edytora tzw parafolków wzbudziło spore emocje choć nieco mieszane; z jednej strony społeczność (już dziś spora) fanów tej gry, zwróciła uwagę na to, że grafika postaci wygląda nie najlepiej i kontrastuje z grafiką otoczenia ale z drugiej strony zdaje się przeważać pogląd, że gra ma ogromny potencjał i należy dać jej twórcom trochę czasu zanim ocenimy efekty ich pracy.

Nowa zaawansowana symulacja życia na horyzoncie to wyzwanie dla EA dzięki czemu prawdopodobnie także (zapewne tworzone już od dawna o czym być może niebawem się dowiemy) The Sims5 będzie grą bardziej dopracowaną i dająca więcej swobody tworzenia i zabawy niż The Sims4 a to oznaczałoby być może aż dwie dobre produkcje z premierą zapewne w podobnym czasie.

Kto wie jaki byłby finał pojedynku SimCity z Cities:Skylines gdyby obie gry powstawały i były zapowiadane w podobnym czasie, może wtedy mielibyśmy dwa równie udane symulatory miast?
Taki efekt wywiera konkurencja ,której brak powoduje... brak motywacji by dopracowaniem danej produkcji zachęcić graczy do kupna swojego produktu bo gracz nie ma wielkiego wyboru.

Paralives w podstawie gry ma oferować rzeczy, które w The Sims były co najwyżej w płatnych DLC, mowa tu np. o koniach czy wspomnianych środkach transportu i jak można się domyślać dość bogatej zawartości co ważne-dającej się modyfikować w grze.
Wedle najnowszych przypuszczeń (choć to nie całkiem potwierdzone) gra pozwoli także na wznoszenie wysokich wielopiętrowych budynków co w serii The Sims z wyłączeniem The Sims 2 było mniej lub bardziej utrudnione.

Czy jednak Paralives okaże się takim przysłowiowym kopniakiem motywacyjnym dla EA i ciekawą alternatywą dla graczy jak już teraz się spodziewamy?
To ciągle świeży produkt w fazie rozwojowej a jednocześnie kilka wcześniejszych pogłosek wskazuje na to,że nie od dziś trwają prace nad The Sims5.
Prawdopodobnie doczekaliśmy wreszcie czasu w którym obaj wydawcy przyglądają się swoim poczynaniom i tym samym będą się starać o ty by ich produkt był lepszy od konkurenta.
Wynikiem tak potrzebnej i wreszcie obecnej konkurencji na półce z symulatorami życia mogą być jednocześnie dwie dopracowane gry posiadające otwarty świat oraz dużą edytowalność zarówno przedmiotów ,parceli, postaci jak i tez całego otoczenia.

Czas pokaże czy takie przewidywania okażą się prawdziwe.
Branża gier nieoficjalnie spodziewa się obu tytułów w przyszłym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz